rozdział 2
Rozdział 2 to, co zmienia bieg rzeczy.
Wyruszyliśmy następnego ranka z Petalburga. Naszym zamiarem było udanie się do Rustboro, ale zanim wyszliśmy zaczepił nas kto? Zgadnijcie! Trener kulistego Pokemona!
- Wyzywam cię na rewanż! - Zawołał tamten. Tego dnia był ubrany cały na niebiesko, a do bluzy miał przyczepione atrapy ośmiu odznak.
- Mam już wszystkie odznaki! - Powiedział pokazując na bluzę.
- Ta. Chyba wszystkie odznaki ze sklepu z zabawkami Hoenn Pack. - Odpowiedziałem mu, ale stanąłem naprzeciwko niego.
- Dustox! - Zawołał wypuszczając z Balla stworka.
Wyciągnąłem Pokedex, aby dowiedzieć się czegoś o tym stworku.
Dustox, Pokemon ćma typu robaczego i trującego, wyższa forma Cascoon'a, najwyższa forma Wurmple'a. Gromadzi truciznę w czułkach, aby następnie strzelać nią w przeciwnika. Poszukuje zemsty na tych, którzy go ranili gdy ten był jeszcze Kaskoon'em. Powiedział Dex.
- Dustox, załatfmy to szybko. Psycho promień! - Zawołał tamten.
- Dobra! - Pisnął jego Pokemon celując we Flamea wiązką fioletowej energji ze swoich czułków.
- Flame, miotacz płomieni! - Odparłem celując w robaka palcem.
- Spoko stary! - Zawołał otwierając dziób i strzelając z niego wiązką ognia która doszczętnie zniszczyła promień Dustox'a i trafiła niespodziewającego się tego robaka. Wystarczył ten cios, a tamten został znokałtowany.
- Ty potworze! - Rozpłakał się tamten trener uciekając,.c nie da dało. - Odparł szlochając.
- Arceusie! Czemu niektórzy tacy są? - Powiedziałem to do siebie, ale Rozgadany kurczak oczywiście musiał się wtrącić.
- Bo tak i już! - Powiedział Torchic biegnąc za mną do centrum.
Gdy weszliśmy do Pokecentrum, podbiegłem do lady kładąc na niej kulę Dustox'a.
- Zajmę się nim. Spokojnie. - Uśmiechnęła się Siostra Joy.
Już otwierałem usta, ale nagle ze schodów zbiegł jakiś chłopak, na którego widok Flame schował się za mną.
- Jest gotowy do odbioru? - Zapytał poirytowany odbierając kulę, którą podała mu Joy, ale to nie był Ball Dustox'a.
Już miał wyjść, ale zauważył mnie.
- Jestem Sever, syn Phoebe! - Zawołał ściskając moją dłoń. Zawalczymy?
- Nieeeeeeeeee! - Wrzeszczał Flame czepiając się mojej nogi.
- A to ten głupi kurczak? - Zapytał się Sever.
- On wcale nie, jest, głu, pi! - Krzyknąłem do tamtego, a tamten tylko się uśmiechnął i zaproponował mi walkę.
- Dobra. - Zgodziłem się, a Flame wkońcu ustawił się w gotowości.
- Dajesz Treecko! - Zawołał Sever wypuszczając z kulki gekona którego postanowiłem sprawdzić.
Treecko, pokemon gekon typu trawiastego, jeden z trzech starterów w regionie Hoenn. Zapomocą wypustek na kończynach doskonale chodzi po drzewach. Jego ogon działa jak wilgociomierz, dzięki czemu potrafi znaleść dogodne miejsce na odpoczynek. Powiedział Pokedex.
- Treecko, nasienny pocisk! - Zawołał Sever.
- Okaj! - Powiedział Pokemon strzelając w Flame'a masą brązowych nasionek.
- Spal to miotaczem płomieni Flame! - Zawołałem, a Torchic za pomocą fali ognia spalił nasionka, końcówką ataku trafiając Treecko.
- Ałć! - Pisnął gekon, ale na rozkaz Severa zaatakował akcją. Flame jednak uniknął, i sam zaatakował żarem. To wystarczyło, aby pokonać Trawiastego stworka.
- Byłeś żałosny Za karę nie dostaniesz jedzenia! - Zawołał Sever chowając stworka do kuli.
- Nie możesz go tak traktować! - Wrzasnąłem do Sever'a, ale on tylko się zaśmiał i poszedł.
Udałem się do Centrum na obiad, a Flame poszedł odpoczywać.
Wyruszyliśmy następnego ranka z Petalburga. Naszym zamiarem było udanie się do Rustboro, ale zanim wyszliśmy zaczepił nas kto? Zgadnijcie! Trener kulistego Pokemona!
- Wyzywam cię na rewanż! - Zawołał tamten. Tego dnia był ubrany cały na niebiesko, a do bluzy miał przyczepione atrapy ośmiu odznak.
- Mam już wszystkie odznaki! - Powiedział pokazując na bluzę.
- Ta. Chyba wszystkie odznaki ze sklepu z zabawkami Hoenn Pack. - Odpowiedziałem mu, ale stanąłem naprzeciwko niego.
- Dustox! - Zawołał wypuszczając z Balla stworka.
Wyciągnąłem Pokedex, aby dowiedzieć się czegoś o tym stworku.
Dustox, Pokemon ćma typu robaczego i trującego, wyższa forma Cascoon'a, najwyższa forma Wurmple'a. Gromadzi truciznę w czułkach, aby następnie strzelać nią w przeciwnika. Poszukuje zemsty na tych, którzy go ranili gdy ten był jeszcze Kaskoon'em. Powiedział Dex.
- Dustox, załatfmy to szybko. Psycho promień! - Zawołał tamten.
- Dobra! - Pisnął jego Pokemon celując we Flamea wiązką fioletowej energji ze swoich czułków.
- Flame, miotacz płomieni! - Odparłem celując w robaka palcem.
- Spoko stary! - Zawołał otwierając dziób i strzelając z niego wiązką ognia która doszczętnie zniszczyła promień Dustox'a i trafiła niespodziewającego się tego robaka. Wystarczył ten cios, a tamten został znokałtowany.
- Ty potworze! - Rozpłakał się tamten trener uciekając,.c nie da dało. - Odparł szlochając.
- Arceusie! Czemu niektórzy tacy są? - Powiedziałem to do siebie, ale Rozgadany kurczak oczywiście musiał się wtrącić.
- Bo tak i już! - Powiedział Torchic biegnąc za mną do centrum.
Gdy weszliśmy do Pokecentrum, podbiegłem do lady kładąc na niej kulę Dustox'a.
- Zajmę się nim. Spokojnie. - Uśmiechnęła się Siostra Joy.
Już otwierałem usta, ale nagle ze schodów zbiegł jakiś chłopak, na którego widok Flame schował się za mną.
- Jest gotowy do odbioru? - Zapytał poirytowany odbierając kulę, którą podała mu Joy, ale to nie był Ball Dustox'a.
Już miał wyjść, ale zauważył mnie.
- Jestem Sever, syn Phoebe! - Zawołał ściskając moją dłoń. Zawalczymy?
- Nieeeeeeeeee! - Wrzeszczał Flame czepiając się mojej nogi.
- A to ten głupi kurczak? - Zapytał się Sever.
- On wcale nie, jest, głu, pi! - Krzyknąłem do tamtego, a tamten tylko się uśmiechnął i zaproponował mi walkę.
- Dobra. - Zgodziłem się, a Flame wkońcu ustawił się w gotowości.
- Dajesz Treecko! - Zawołał Sever wypuszczając z kulki gekona którego postanowiłem sprawdzić.
Treecko, pokemon gekon typu trawiastego, jeden z trzech starterów w regionie Hoenn. Zapomocą wypustek na kończynach doskonale chodzi po drzewach. Jego ogon działa jak wilgociomierz, dzięki czemu potrafi znaleść dogodne miejsce na odpoczynek. Powiedział Pokedex.
- Treecko, nasienny pocisk! - Zawołał Sever.
- Okaj! - Powiedział Pokemon strzelając w Flame'a masą brązowych nasionek.
- Spal to miotaczem płomieni Flame! - Zawołałem, a Torchic za pomocą fali ognia spalił nasionka, końcówką ataku trafiając Treecko.
- Ałć! - Pisnął gekon, ale na rozkaz Severa zaatakował akcją. Flame jednak uniknął, i sam zaatakował żarem. To wystarczyło, aby pokonać Trawiastego stworka.
- Byłeś żałosny Za karę nie dostaniesz jedzenia! - Zawołał Sever chowając stworka do kuli.
- Nie możesz go tak traktować! - Wrzasnąłem do Sever'a, ale on tylko się zaśmiał i poszedł.
Udałem się do Centrum na obiad, a Flame poszedł odpoczywać.
Hej!
OdpowiedzUsuńOdnośnie tego, że Hiroshi i Patrick są różni nie śmiem już wątpić. Komentarz do którego się zapewnie odniosłeś napisałam pod prologiem w którym jeszcze nie było powiedziane jakie moce ma Patrick, a to, że jest w połowie Pokemonem i rozumie ich mowę skojarzyło mi się po prostu z dobrze wiesz kim. Teraz jednak pod tym rozdziałem dobrze widzę różnice pomiędzy nimi w ich mocach i ich charakterach.
Przejdę teraz do błędów: załatwmy, energii, znokautowany, z całej, bombą, zwyciężyła, aha, schylając, w końcu, za pomocą, wilgotnościomierz, znaleźć, okej, Cascoon i najważniejsze Hiroshi. Wydaje mi się także, że przekręciłeś także imię Phoebe (chyba, że jest to zupełnie inna postać o imieniu Foebe, a nie członkini Elitarnej Czwórki, która specjalizującuje się w Pokemonach duchach). Także radzę ci sprawdzić dokładnie składnie zdań, bo niekiedy jest ona po prostu zła i nieodpowiednia.
Kolejną rzeczą jest sprawa, że powinieneś odzielać każdą kwestie wypowiedziane przez bohaterów i narratora, a nie tylko pierwszą. Przykład:
"- Cooooo? - Zapytałem się oszołomiony. - Jakim cudem ten Dustox zna bombę dźwięku? - Zapytałem się tamtego dzieciaka."
Także jeśli chcesz zaznaczyć, że postać wypawiadająca daną kwestie się jąka powinno wyglądać to mniej więcej tak:
"- A-a-le na pe-pewno nic m-mi nie zro-zrobisz?"
Przechodząc do fabuły. Całkiem nieźle podkreśliłeś dziecinność i pychę tego chłopaka od Dustoxa w moim mniemaniu. Jest tylko jedna, dosyć duża wada tego spotkania, a mianowicie jak go potraktował Patrick na koniec. Nie podkreśliłeś czy nadepnął swojego Pokemona specjalnie, a nawet jakbyś to zrobiłbyś i tak nie byłabym tym zachwycona. Główny bohater odwdzięcając się w taki sam sposób zniżył się w moich oczach do jego poziomu, a mógł zachować się doroślej i po prostu zabrać ranną ćmę do Pokecenter.
O Severze nie mam zbytnio dużo do powiedzenia, jak zakładałam rywal-dupek z jednak Treecko zamiast Mudkipa. Jednak trochę więcej się spodziewałam po walce z nim, dlatego prosiłabym cię opisywanie dłuższych walk, a nie kończących się po jednym-dwóch ciosach. Ja rozumiem, że jak na razie nie było jakiś potężnych przeciwników dla Flame'a, ale mogłeś zrobić jeszcze kilka wymian ciosów chybionych, lub zneutralizowanych nawzajem.
O! Patrzcie kolejny znalazł Jezusa w Pokemonach :V Szczerze powiedziawszy nie przepadam za łączeniem świata rzeczywistego z tym Pokemonowym, więc radziłabym ci zamienić takie kwestie na "Arceusie!" czy tym podobne by nie wyprowadzać czytelnika z klimatu Pokemonów.
Jeszcze odnośnie słów autora radzę (podobnie jak Michał pod poprzednim rozdziałem) byś rozdzielał nawet jednym enterem swoje słowa od opowiadania, a najlepiej jakbyś dawał je pod opowiadaniem, a nie nad.
Odnośnie komentowania pod postem masz taką samą możliwość jak czytelnik, czyli po prostu wpisujesz komentarz w okienko do tego przeznaczone. Chyba, że chodzi ci oto jak odpowiadać pod naszymi komentarzami to wtedy wystarczy kliknąć "ODPOWIEDZ" i piszesz w okienku, które wyskoczy ci pod komentarzem.
Do następnego!
Hej! Do Diany. Maluch, to nie chodzi o poka tylko o dzieciaka, a Patrick właśnie zabrał Dustox'a do Pokecentrum, więc ze złości Patrick kopnął dzieciaka, a to dzieciak nadepnął ćmę. O żesz! Dopiero teraz zobaczyłem, że przekręcam imię Phoebe, bo właśnie chodziło mi o tą mistrzynię duchów. Next będzie za kilka dni, może jutro, ale fragment z kopaniem usuwam.
UsuńNajważniejsza rzecz o której mówię Ci od samego początku - zapanuj nad chaosem i postaraj się żeby to co piszesz miało jakiś sens. Daj sobie czas i przemyśl wszystko, bo inaczej nie będzie zbyt dobrze.
OdpowiedzUsuń