Rozdział 5

Rozdział 5 Alola, próba! Patrick vs Hala.
Odpoczywaliśmy dalej w Aloli. Oczywiście Lizard choć raz na dzień płatała figla. Albo ukryła Ball Dust'a, albo zniknęła, a potem wyszła z pod stołu, ale tak poza tym było normalnie. Trenowaliśmy troszkę, i nauczyliśmy się nowych ataków.
Jednego dnia wyszliśmy do miasta. Panował w nim straszliwy ruch, więc posuwaliśmy się mniej więcej pięć kroków na pięć minut. Wreszcie Lizard znudziło się to i urzyła ognistego podmuchu na czyiś ubraniach wiszących na sznurze.
Usłyszeliśmy głośny krzyk. - Przeklęte Pokemony! Niech znikną na zawsze! Znaczy się, te dowcipnisie! - Powiedział mężczyzna stojący obok dymiących się ubrań. Obok niego stał spory stworek. Wyglądał jak futrzasty krab? Coś w tym rodzaju. Zeskanowałem go Pokedex'em.
Crabominable, Pokemon bokser typu walczącego i lodowego, wyższa forma Crabrawler'a, najwyższe stadium ewolucji. Przez zbyt długie przebywanie w górach musiał wyhodować futro. Często atakuje gdzie popadnie, a w ostateczności strzela szczypcami jak karabin. Oznajmił Dex.
- Ale dziwny! - Powiedział tata wpatrując się w kraba z dziwną miną.
- Sam jesteś dziwny ludziu! - Odkrzyknął mu bokser strzelając lodowym promieniem. Tata ledwo uniknął.
- Ok, - Powiedział tata odpinając od paska Ball. - Ruszaj, Metagross! - Zawołał wypuszczając z kuli wielkiego, szarego stwora wyglądającego jak dziwaczny dysk. Oczywiście zeskanowałem go.
Metagross, Pokemon umysł typu stalowego i psychicznego, wyższa forma Metang'a, najwyższe stadium ewolucji Beldum'a. Dzięki temu że jest utworzony z dwuch Metang'ów ma cztery muzgi. Wbrew pozorom jest szybki i sprytny. Mówi się, że jest nieczułym robotem, ale tak naprawdę jest dosyć opiekuńczy.
- Metagross, Młot, - Tata nie dokończył, bo w zdanie wszedł mu tamten mężczyzna.
- Co pan sobie myśli! - Wrzasnął odciągając tatę na bok. - Jak pan śmie atakować mojego Pokemona! - Krzyczał z furią, ale powoli się uspokajał.
- Spokojnie, on mnie zaatakował. - Powiedział spokojnie tata.
- Dobrze dobrze. - Odparł udobruchany. - Ale skoro Pokemony stoją tu, może mała walka? - Zaproponował z błyskiem w oku. - Jestem Hala, Kahuna wyspy Melemele. - Dodał.
- Ja bym chciał zawalczyć. - Powiedziałem stając na przeciw mistrza.
- Dobra. - Powiedział tata chowając Metagross'a do Balla i odsuwając się.
- Trzy na trzy? - Zapytał się Hala, a ja skinąłem głową.
- Ruszaj! - Zawołaliśmy jednocześnie rzucając kule. Po mojej stronie stanął Dust, a po jego dziwny krab, nieco podobny do Crabominable'a. Wyjąłem Pokedex.
Crabrawler, Pokemon boksujący typu walczącego. Rozdaje ciosy z wielką precyzją. Urządzają turnieje jagodowe, ten kto strąci jagody zjada je. Jagody to ich ulubiony przysmak. Crabrawler'y chcą być na wysokiej pozycji, dlatego często widać je uczepione wysokich obiektów. Powiedział atlas.
- Crabrawler, metalowy pazur! - Zawołał Kahuna, a ja powiedziałem.
- A ty Dust, bąba dźwięku! - . Krzyknąłem.
- Padnij! -  - Giń! - Zawołały Pokemony. Dust wystrzelił fale dźwiękowe ze skrzydeł, a krab wyciągnął szczypce lśniące na biało.
Ataki spodkały się po chwili przepychając się. Jednak to szczypce prawie trafiły ćmę. Jednak na szczęście Dust odleciał w lewo omijając atak.
- Psychopromień! -  - Lodowa pięść! - Stworki natarły poraz kolejny. Dust zebrał w pyszczku fioletową energię i wystrzelił ją, a bokser w szczypcach zgromadził błękitną energetyczną poświatę i ruszył na przód.
Początkowo to lodowy atak wydawał się silniejszy, jednak po kilku sekundach energia psychiczna uderzyła kraba zadając mu spore obrarzenia.
- Ałć zapłaciż mi zato robalu! - Zawołał krab atakując jeszcze raz metalowym pazurem. Dust odruchowo urzył psychopromienia zadając krabowi kolejny cios.
- To się zaczyna robić jednostronne. Podwujny cios! - Zawołał Hala. Dust próbował zatrzymać ten atak trującym rządłem, ale nie miał szans. Oberwał dwa razy ze świecących szczypiec i upadł na ziemię.
- Dust! - Krzyknąłem zaniepokojony.
- Spoko stary jest dobrze! - Uspokajała mnie ćma wzlatując w górę.
- Uff! Psycho, - Nie udało mi się dokończyć. Dust otoczył się dziwną energią, i machnął skrzydełkami. Wytworzone w ten sposób fale zadały małe obrażenia walczącemu stworkowi.
- To srebrny wiatr! - Krzyknąłem dodając. - A teraz zakończ psychopromieniem! - Zawołałem.
Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Promień ominął kraba, który wypuścił ze szczypiec dawkę energji. Elektrokula prawie trafiła robaka, który zaatakował ponownie trafiając Crabrawlera. Jednak tamten nadal się trzymał.
- Dokończ lodową pięścią! - Zawołał Hala. Krab natychmiast uderzył zaskoczonego robaka. Zadało mu to bardzo wysokie obrarzenia przez które nie mógł latać, ale nadal chciał walczyć! Zaatakował giga drenarzem. Zielony okrąg zadał kończące obrarzenia krabowi lecząc Dust'a.
- A teraz, - Hala schował kraba i wypuścił kolejnego stworka. Wyglądał jak lemur. Oczywiście Pokedex jak zwykle był przydatny.
Passimian, Pokemon zespołowy typu walczącego. Passimiany zawsze chodzą w grópie. Jednym z nich jest lider, który przynosi porzywienie i zajmuje się resztą. Zawsze ćwiczą w stadzie, inaczej są poddenerwowane. Oznajmił Dexter.
- Passimian, zniszcz ćmę ognistym kłem! - Wydał polecenie Hala.
- Passimian to typ walczący, a więc, psychopromień! - Powiedziałem do Dust'a.
- Promień wystrzelony przez Dust'a przedarł się przez obronę Passimiana zadając mu średnie obrarzenia. Jednocześnie płonące zęby wbiły się w nogę Dust'a.
- Ałć, zabiję! - Wrzasnął z bólu Dust odsuwając się od lemura. Chciałem go wycofać, ale on tylko pokręcił główką.
- Więc trujące rządło! - Wydałem polecenie, a Dust wystrzelił fioletowe igiełki. Część trafiła, ale nie zatruła.
- Dokończmy dzikim ładunkiem! - Powiedział Kahuna. Jego stworek otoczył się energią elektryczną, ale Dust ominął to prawie bez problemów.
- Bąba dźwięku i psychopromień! - Powiedziałem. Lemur ucierpiał tylko od bąby dźwięku, bo promienia uniknął i wgryzł się w Dust'a ognistym kłem. Ćma ledwo wstała, ale nadal chciała walczyć!
- Urzyjmy nowego ataku nauczonego na treningu! Trujący kieł! - Krzyknąłem.
- Się robi szefie! - Uśmiechnął się Dust pokrywając swoje ząbki fioletowym światłem i wgryzając się w łapę lemura który zapiszczał z bólu. Jednak Dust za bardzo się zblirzył. Został trafiony dzikim ładunkiem z bardzo małej odległości. Po tym Dust musiał zostać znokałtowany.
- Dzięki Dust, naprawdę byłeś ultra. - Powiedziałem chowając go do kuli i wyrzucając Ball z Lizard.
- Witam, tu kabaret! - Powiedziała, ale gdy zobaczyła że jest na polu walki lekko zpoważniała.
- Lizard, urzyjmy ognistego podmuchu! - Powiedziałem, a jaszczurka uderzyła pięcioramienną gwiazdą w lemura który znów zapiszczał.
- Passimian! Stalowy ogon! - Krzyknął Hala. Ogon Passimian'a zabłysł na biało, jednak Salandit zwinnie uskoczyła jeszcze raz atakując ognistym podmuchem. Lemur uniknął, ale atak drasnął go w łapę.
- A teraz metalowy pazur! - Zawołaliśmy razem. Stworki natarły na siebie, jeden trafił drugiego. Oba ucierpiały, ale to Passimian był bardziej osłabiony.
- Na zakończenie urzyj feromonów! Powiedziałem, a samiczka wypuściła z ogona słodki zapach. Lemur zaczął go wdychać i przestał walczyć. Jaszczurka spokojnie urzyła kilku smogów, asz delikwent został zatruty. Wkońcu wyrwał się ze stanu zauroczenia i oba stworki urzyły metalowego pazura. Po chwili okazało się, że oba zostały pokonane.
- Byłaś naprawdę ekstra. Powiedziałem do kulki z Lizard i skinąłem na Flame'a który wbiegł na boisko.
- Gotowy jak zawsze! - Oznajmił kurczak. Jego przeciwnikiem był dziwny smok z kamienną łuską. Oczywiście zeskanowałem go.
Hakamo-o, pokemon dumny typu smoczego i walczącego, wyższa forma Jangmo-o. Teraz trenuje na własną rękę i lubi pokazywać swoją siłę. Walczy tylko z równymi sobie lub z lebszymi. Powiedziało urządzenie.
- A więc smok, dziobanie! - Oznajmiłem. Flame dziobnął smoka, ale tamten odwdzięczył mu się chrupaniem. Pochwili Torchic zaczął go znów dziobać, a smok chrupać. Trwało to trochę, ale Flame zwyciężył.


Hej! Komentujcieee! Xd. To jest największy rozdział jak narazie. Kolejny będzie raczej już w Hoenn, ale zobaczymy. Rozdziały mogą pojawiać się teraz rzadziej przez szkołę, koszmar! Do następnego!

Komentarze

  1. Hmm jest coraz lepiej. Nauczyłeś się robić dialogi, gratuluję.
    Teraz tylko zapamiętaj że użyć pisze się użyć a nie "urzyć" jak to nazwałeś. W jednej chwili miałam dosłownego mindfucka i totalnie pogubiłam się w wydarzeniach w twojej historii.
    Ale i tak jest coraz lepiej~

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

rozdział 6